wtorek, 15 listopada 2011

wasted time.

i znowu jest mi ciężko. kuuurde no! czuję się źle. wczorajsza wieczorna rozmowa była przełomowa. teraz czuję się jeszcze gorzej niż wcześniej, ale przynajmniej mam świadomość, co się dzieje. tak długo nie dałam do siebie dopuścić tej myśli. no i mam - szczera, krzywdząca prawda. ale szczera, to się liczy. jak cudnie byłoby uciec od tego smutku. ale trzeba stawić czoło faktom, potem będzie tylko lepiej. nie znoszę być sama. ale przynajmniej mam wsparcie ze strony kilku osób.

weekend jak weekend - klimatyczny, chociaż i tak nie da rady o wszystkim zapomnieć.

KOCHAM KUPOWAĆ SPODNIE Z ALĄ. <3

i kocham biegać w krótkim rękawie po Wrocławiu, efektem czego jest ból gardła, kaszel, katar i wczorajszy stan podgorączkowy, kocham śmiać się z butów różnych ludzi i kocham podrywać panów w sklepach muzycznych. <3

od wczoraj żyję tylko i wyłącznie Skid Row.

I zobaczysz, chore ręce czasu napiszą Twój ostatni wiersz
Ostatnie wspomnienie
Nigdy nie sądziłam, że pozwolisz, aby to zaszło tak daleko...

a dzisiaj się było z A. i M. <3