czwartek, 4 sierpnia 2011

czasem chciałabym być dilerem szczęścia.

powoli staję się coraz bardziej uczuciowa. myślałam, że to przejmowanie się każdym ruchem drugiej osoby jest już dawno za mną, ale to chyba wraca.. w dodatku z podwójną mocą.. nie jestem pewna czy mam to lubić, bo wiem, że jest możliwość, że będzie mi ciężko. zresztą już jest. ale to w sumie i tak z tym, co mogłoby być. słabe zbicie mam generalnie. za szybko się przywiązuję, za szybko i za mocno. w dodatku, że jestem przywiązana już długo. w życiu to chyba musi być bilans między wydarzeniami, które cieszą i które smucą. wielka szkoda, nie powiem, że nie.. często myślę o samotności. chyba wydaje mi się, że jestem wyjątkowo samotna.. mogą mnie otaczać 54123 osoby, a i tak czuję się osamotniona. to nie jest dobre uczucie. chciałabym dostać jakiegoś zastrzyku radości, chciałabym, żeby ktoś poprawił mi humor.. tak, mam na myśli kogoś konkretnego. ale nie wiem co mi z tego, że napiszę to sobie gdzieś, a i tak nic to nie zmienia... znowu będę siedzieć i smutno rozmyślać, to chyba ostatnio pochłania najwięcej mojego czasu. dobrze czasami sobie popisać o sprawach, na które nie ma się wpływu, albo ma się ale praktycznie znikomy.

/ niedawno wróciłam, trochę byłam u taty, trochę u Justynki, a potem pogadać z pewną osóbką :).
aa, no i mam kolejny powód, żeby kochać weekendy - nocne rozmowy ! <3.

a piosenka na dziś.. cały dzień sobie śpiewaj "love in an elevator", dlatego piosenka na dziś to :

Aerosi - Miłość w windzie <3

i kilka zdjęć :D.