niedziela ... nigdy nie lubiłam tego dnia . nudny i zamulony , kładziesz się wieczorem do łóżka i mówisz : "kurwa , jutro poniedziałek . najgorszy dzień jaki może być" . a dzisiaj taki wyjątkowy dzień . wstałam o 5 rano , bo nie mogłam spać . spałam niecałe 3 godziny . o Justynce sobie myślałam . że mi jej brakuje i nie mam z kim pogadać . tęsknię za nią . /
cały dzień byłam sama w domu . a jak jestem sama , włączam muzykę najgłośniej jak się da . zapodałam sobie "nothing else matters" i usiadłam w kącie z kartonem soku porzeczkowego . oczywiście nie muszę mówić , że piłam z kartonu i się polałam . darłam się razem z Jamesem Hetfieldem : " NEVER CARED FOR WHAT THEY DO , NEVER CARED FOR WHAT THED KNOW , BUT I KNOW ... " . i w tym momencie coś we mnie pękło . zaczęłam płakać . nie mogłam się uspokoić . kiedy piosenka dobiegła końca , włączyłam sobie "Soothsayer" Bucketheada . zaczęłam łazić po pokoju . miałam ochotę coś rozpierdolić . wywaliłam wszystkie ciuchy z szafy . wyłączyłam laptopa i zaczęłam je składać . położyłam się na łóżku . przez głowę przelatywało mi tysiące myśli . znowu zaczęłam myśleć o tej sprawie . mam nadzieję , że jakoś dojdziesz Justynko do tego bloga i się do mnie odezwiesz . zależy mi bardzo na rozmowie z Tobą . chccę tylko , żebyś mi poświęciła 10 minut i ze mną porozmawiała . zrozum mnie ... masz mój numer . / KOCHAM !
Buckethead - Soothsayer <3