środa, 21 września 2011

już nie ma powrotu.

zmieniłam troszkę wygląd bloga. :)

weekend był udany. trochę się było tu, trochę się było tam. zdjęć się niestety żadnych nie porobiło. i komary mnie pogryzły. :c

a teraz mamy środę. w szkole inaczej, gorzej. brakowało mi czegoś.. czułam się serio dziwnie, bardzo. ale jutro tak nie będzie, mam nadzieję. co do samych lekcji to nie było tak tragicznie, tylko dłużyło mi się wszystko strasznie. tzn bardziej niż zazwyczaj. jak wiem, jeszcze 2 dni chodzenia do szkoły to z jednej strony się cieszę, a z drugiej nie. w sumie to z paru stron nie. brakuje mi wakacji, bardzo! ale też jest powód, żeby ich nie chcieć.. skomplikowane. w każdym razie wracając do tematu dzisiejszego dnia to jeszcze Kasię pocieszałam, bo dołku jest i w ogóle nic mi się nie chciało robić.

no i jakoś mijają dni.. miło by było, gdyby ktoś się chociaż odezwał na dobranoc. no ale mogę pomarzyć sobie.

moje myśli są skomplikowane coraz bardziej. miesza się. tak niby wiem co się dzieje, ale mam wrażenie, że cały czas decyzje są zmieniane. tak wiem, że nie potrafię się wczuć w nieswoje położenie, ale nie dostaję też szansy na zrozumienie wszystkiego, albo chociaż małej części. te małe niespodzianki nie zawsze są miłe..

dawno mi się nie śniło nic głupiego. o_O