jak to jest, że rzeczy niespodziewane nagle się dzieją? biorą się po prostu znikąd, nie wiesz, jak zareagować. spotkało mnie właśnie takie coś, co jest zupełnie nowe ale i równocześnie bardzo dobrze mi znane. dużo czasu minie zanim się oswoję.. ale to jest dobre. lubię to.
wczorajszy dzień jak najbardziej na rozkminie. mój humor zmieniał się co chwilę. ale i tak dobry piąteczek spędzony w fajnym towarzystwie nie jest zły. wiadomo. noc też przyjemna. bardzo bardzo.
w końcu się wyspałam. <3
sobota również jak najbardziej udana jest. do południa trochę zamułka była, ale potem elegancko wbiłam na ulicę Polną, grałam w piłkę, skakałam przez płot, mam całkiem niezły humor i tak mi jakoś czas leci, łaaaa.
http://www.youtube.com/watch?v=ZwxYmbGiVR8&feature=related