niedziela, 4 września 2011

poczujesz finisz równo ze startem.

no tak, dobry humor mnie na razie nie opuszcza. wczorajsza sobota jak najbardziej udana, będziemy ją długo wspominać :D było naprawdę ciasno, ale potem zrobiło się luźniej C:
bardzo przyjemnie spędziłam ten wieczór u boku jednego pana, który jest bardzo wygodny, wiadomo :D ;-*

fot niestety nie mam żadnych, ale pokażę Wam za to wczorajszą, epicką rozmowę z GG :D :

R: wczoraj mama poszła do sąsiadki i kazała mi pilnować pomidorówki, no to stałem w tej kuchni jak ciołek i patrzyłem na tę zupę. wyciągnąłem z kieszeni zapalniczkę i się nią bawiłem nad garnkiem, a że zadzwoniłaś to mi ta zapalniczka wpadła do tej zupy, no ale jak Ty możesz czekać to poszedłem i odebrałem, jak skończyliśmy to mi się przypomniało, że ona tam wpadła i myślę jak ją wyciągnąć, a Ty jakbyś wyciągnęła?
P: hahaha jaka ciota, wrzuciłeś zapalniczkę do pomidorówki! a nie wiem, zapewne bym się nią nad garnkiem nie bawiła, no ale jak ją wydobyłeś z otchłani pomidorów?
R: no właśnie nie wyciągnąłem, bo ta zupa eksplodowała i na ścianę dodatkowo brudząc przy tym mnie.
P: hahhahahahah.
R: ale to nie wszystko, mama wchodzi, już chce się na mnie drzeć, a ja dalej się tą zapalniczką bawię, a ona, że więcej tej pomidorówki bo jedna ściana tak dziwnie kolorowo wygląda. a w kuchni świeżo co ściany malowane były.

:D

Guns N' Roses - It's So Easy.